Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Niebieskie migdały.djvu/365

Ta strona została skorygowana.

o pannę Herminię. Pani Robert’owa zapoznała się z jedną z tych pań, które w domu Puciatów bywały. Była to Niemka, literatka, autorka kilku powieści, osoba już niemłoda, a mimo to młodzieńcze mająca uczucia, mało znająca świata, choć o nim wiele pisała, tworząc go sobie w gabinecie, wedle pochwytanych pojęć, dopełnionych żywą wyobraźnią. Panna von Röttler, która przebolała na miłość tragicznie zakończoną śmiercią porucznika poległego na placu boju, odznaczała się słabością swą dla kochających się i cierpiących na serce... Gotowa była pomagać wszystkim... aby mieć przyjemność patrzania na rozwój tego uczucia, którego w sercu swém nosiła zerwany wątek. Chodziła w niebieskich okularach wprawdzie, ale uczucia zachowała dziewicze i dziecinne.
Łatwo było pani Rober’owéj wciągnąć ją do spisku, uprosić, aby pomagała dwojgu kochających się istot. Wnosiła bowiem, że panna Puciatówna nie mogła nie kochać Alfka — któżby go nie kochał?
Od panny von Röttler dowiedziała się, że profesor, człowiek bardzo oszczędny, i jako matematyk, umiejący rachować, dorobił się bardzo znacznego majątku, z którym się tylko ukrywał, aby dzieciom nie zawracać głowy, a Roszka zmusić do pracy. Być może, iż ta wiadomość skłoniła panią Robertową więcéj jeszcze ku pannie Herminii, która posażną być miała. Ponieważ profesor nie zbyt zda-