— Jabym przyjaźń wolała — zdaje mi się, że na nią więcéj rachować można...
— Każ mi pani powiedzieć co Alfonsowi.
Zamyśliła się trochę piękna Minia.
— Chyba: że mu przyjaźni pańskiéj zazdroszczę...
— Ale ja równą mam dla pani... pospieszył Zdzisław...
— Równą — o! nie! to być nie może — odezwała się profesorówna: dwie takie w sercu pomieścić się nie mogą...
— Są serca...
Herminia przerwała przywodząc wiersz poety:
— ...Serca zbyt wielkie...
Stają się gniazdem jaszczurek...
Serce co dużo zmieścić może, niebezpieczne, tak rzekł wieszcz, a ja mu wierzę. Mnie się zdaje, że nad jedno silne uczucie więcéj ludzka pierś pomieścić nie może...
Panna Röttler z widoczną ciekawością spoglądała z dala na rozmawiających; twarz profesora Puciaty jaśniała weselem... Kiedy niekiedy spoglądał z ukosa na tę piękną parę i ręce zacierał.
Roszek nadchodzący z nutami w ręku odciągnął siostrę do fortepianu; spojrzała długo na hrabiego i zabrała się do gry z bratem.
Zdzisław pozostał w miejscu jak wkuty — dzikie myśli błądziły mu po głowie.
— Miałażby już Herminia wiedzieć o proje-