dzo dobréj przyjaźni i że ten węzeł uroczysty wolała nad wszelkie inne, co się bardzo łatwo zrywają. Uzbrojona w tę odpowiedź Stasia oczekiwała hrabiego. Gdy w parę dni przyjechał, spotkała go w progu cichém: „Mam list od Mini!“
Zdzisławowi znowu to wspomnienie uśmiech wywołało na usta, ruszył ramionami...
Stasia unikała go niby, po obiedzie zbliżył się sam do niéj i zapytał:
— Co panna Herminia pisze?
— Powiada, że tylko do przyjaźni hrabiego rości prawa i że na nią rachuje... ale ja... ja... podejrzewam tu przyjaźń tak czułą! — bo — przyznaję się, żem do niéj o to pisała... Jakże może być, żeby przed najlepszą przyjaciołką, któréj nigdy w życiu nie widziała, taiła... co się w jéj sercu mieści...
— A będziesz pani pisała do niéj? zapytał hrabia.
— Z chęcią, jeśli mi co hrabia polecisz, będę grała rolę usłużnéj pośredniczki... uśmiechając się pośpieszyła odpowiedzieć Stasia.
— Niechże pani raczy zapytać odemnie, ile razy był Alf... i...
— Jaki Alf?
— Nasz przyjaciel wspólny...
— Chcesz mnie obałamucić — ale dobrze, zapytam o Alfa i dowiem się prawdy...
Przez cały czas pobytu swojego w okolicy,
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Niebieskie migdały.djvu/445
Ta strona została skorygowana.