Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Niebieskie migdały.djvu/787

Ta strona została skorygowana.

Wytłomaczono sobie ten protest Żabickiego jego stałem przywiązaniem do kapitanówny... Zdzisławowi zresztą nikt się nie chciał sprzeciwiać, a doktór pomruczawszy, nazżymawszy się — zamilkł.
W dziesięć dni potém, ksiądz kanonik Starski pobłogosławił nowożeńców parze w saloniku w Suszy, w obecności doktora i kapitana. Ślub odbył się w sukniach podróżnych, powozy stały przed gankiem i w kilka godzin potém dworek stał pusty, a kapitan w Wólce w oknie stojąc, łzy ocierał i szeptał modlitwę...
We trzy miesiące z San Remo przyszedł list z czarną pieczęcią...

KONIEC.