potém, gdy nowe nacisnęły potrzeby — pozbyć się ich z niewysłowioną boleścią!
Ów Ruben, który późniéj założył księgarnią i był nakładcą, jeszcze chodził, chociaż z bardzo już pyszną miną, nosząc po kilka tomów pod pachą. Pomniejszych handlarzy, którzy sprzedawali i kupowali równie książki, jak wszelką starzyznę, snuło się naówczas takie mnóztwo...
.........Zacząłem bardzo zuchwale pisać historyą Wilna, współcześnie z daleko lepiéj do téj pracy wyposażonym Balińskim.
Zbiérałem materyały zażarcie i tam nawet, gdzie się ich wcale spodziéwać nie było można, choć szczęśliwy traf je nastręczał.
Z tych, którzy z życzliwością dopomagali nieznanemu młokosowi, należy z wdzięcznością wymienić ks. prałata Herburta. Sam on pracowity jak mól, nikomu nigdy nie odmawiał wskazówki, zachęty i rady.
Współcześnie ks. prałat Aloizy Osiński, sławny ze swych pięknych oczu, z gry na skrzypcach, z niesłychanéj próżności, ale razem i pracowitości niepospolitéj — zbiérał materyały do swéj historyi biskupów wileńskich.
Nie mogę sobie przypomniéć, kto mnie z nim zapoznał i zaprowadził do niego; pamiętam tylko, żeśmy od piérwszego spotkania jakoś się pokochać nie mogli...
Być może, iż nie dość uszanowałem ks. prałata, żem nie umiał słuchać z należytém przejęciem jego powieści o sobie, bo Osiński tylko o sobie zwykł był mówić, — dość, że bardzo grzecznie od piérwszych odwiédzin posprzeczaliśmy się.
Do historyi biskupów ks. prałat żadnych mi nie chciał dać pomocy. Zgadało się o Brzostowskim, gdyż właśnie wydana przeciwko niemu sapieżynska dyatryba: „De Episcopo litigioso,“ była mi okrutnie potrzebną, a nigdzie jéj dostać nie mogłem.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Noce bezsenne.djvu/71
Ta strona została skorygowana.