Można tak samo piec chléb u siebie w domu, a jednak po miastach i bułki i chleb pieką piekarze tylko, dla tego, że tym sposobem mniéj on kosztuje, niż gdyby każdy z osobna piec musiał opalać i wypiekać chléb w domu. Wielu gospodarstwom ubogim trudnoby było drzewa kupić na wypieczenie codzień chleba; inni mogą więcéj zarobić niż chléb wart przez ten czas, w którymby musieli miesić i piec. Cóż tu robić? Trudno się obchodzić bez chleba, i niedorzecznieby było kupować drzewa za złotówkę, aby wypiec chléb, który wart dziesięć groszy. Człowiek, co może zarobić dwa lub trzy złote, straciłby dzień nad robotą, która nie warta połowy. Musi więc udać się do piekarza, i lepiéj na tém wyjdzie. Otóż tak samo i z nićmi, które przędą w Anglji. Dla tego je ztamtąd sprowadzają, że są tańsze, a ci, coby je u nas przędli, więcéjby na nie stracili czasu, niż one warte. Nici więc sprowadzone — są dla nas czystym zarobkiem, bo przędąc je w domu, wieleby dni ludzie stracili i nie zrobiliby innych rzeczy potrzebnych; albobyśmy nie mieli bawełny, która jest użyteczna i bez któréj obejść się trudno.
Chléb drogi i nici drogie, a chléb i nici tanie — są rzeczą zupełnie różną; drogie naturalnie są nie dla wszystkich, tanie może kupić każdy. Tam, gdzie chléb i nici są drogie, nie wszyscy je miéć mogą, i większa część ludzi jest ich pozbawiona. Jeżeli za chleb lub nici musimy zapłacić więcéj, niż mamy na to, już one nam nie są dogodne; musimy szukać ich tam, choćby daléj, zkąd ich taniéj dostać możemy.
Gdzie niema zamiany, nie może być podziału pracy, nędza i barbarzyństwo uciskają ludzi. Gdzie zamiana odbywa się tylko między mieszkańcami je-