taki sam stołek: dają zań dwa, trzy, cztery. Wyżéj już nikt nie ofiaruje; choć stołek taki dobry i tak mocny, i tyle wart co pierwszy, sprzedają go za cztery złote. Oba stołki zupełnie były jednakowe, więc ani robota ich, ani dogodność nie wpłynęły na tę cenę, a przecież jeden się sprzedał za sześć, drugi za cztery. Nie można nawet powiedzieć, ażeby jeden był mniéj użyteczny niż drugi, bo ten co dał za niego cztery złote, może nie ma w domu na czém siedzieć, a ten co zapłacił sześć, ma stołków u siebie kilka. Stołek więc mógł być użyteczniejszy temu, co taniéj kupił, niż temu co drożéj; ale ten co dawał cztery złote, nie miał więcéj nad to co dał. Nie można także powiedzieć, by użyteczność jednego stołka była mniejsza niż drugiego. Gdyby ten, co kupił pierwszy, miał jeszcze kilka złotych, nabyłby może i drugi.
Prawdopodobnie także, ten co dał za drugi stołek cztery złote, i ten co dał za pierwszy sześć, oba zapłaciliby za nie drożéj, gdyby więcéj kto licytował i dawał wyżéj od nich. Okazuje się z tego, że cena rzeczy zawisła od liczby osób, które jej żądają i od ich zamożności, to jest od ilości pieniędzy jaką mają.
Chléb jest niezawodnie najpotrzebniejszą dla każdego rzeczą, bogaty i ubogi go żądają, a jednak jestto rzecz najmniéj droga; gdy wino naprzykład albo kawa, rzeczy zbytkowe, tylko nie dla wielu osób służą i nie są konieczne, a daleko drożéj się płacą. Tam nawet, gdzie wino się robi, można za cenę jednéj butelki dostać chleba na kilka dni. Gruba opończa sukienna potrzebna każdemu od chłodu i dla okrycia, wiele taniéj kosztuje niż jedwabna materja, która tylko przydałaby się do stroju.
Przyczyną, dla któréj powszechna potrzeba chleba i opończy sukiennéj nie podnosi do zbytku ich ceny, jest to, że chléb i sukno otrzymują się mniejszą