Na wsi ludzie kopią i orzą, sieją i żną; w lasach polują i ścinają stare drzewa; na morzu i rzekach łowią ryby, płyną, czółnami i okrętami; inni po wioskach i po miastach kują, strużą, heblują, piłują, przędą, tkają, przesiewają, mielą, piszą, rachują, malują, szyją. Wszelaka robota ludzka, czy rękami, czy głową człowiek robi, nazywa się pracą.
Człowiek, który pracuje, musi się wysilać albo rękami, albo myślą; potrzebuje na zrobienie czegokolwiek bądź i czasu i siły. Lepiéjby mu było może spokojnie odpoczywać, jeść, pić, na piecu leżeć, boby go to nie kosztowało nic, nie zmęczyłby się i ciału by dogodził.
Spytacie się więc, dlaczego człowiek, mimo to, że praca go wysila, zabiera mu czas, któryby mógł poświęcić na spoczynek, mimo że ona go kosztuje, jednak musi pracować?
Przyczyną tego jest najprzód, że prawo Boże w sercu człowieka zasiało nasienie pracy, potrzebę zajęcia, ochotę odznaczenia się; powtóre, że człowiek, który nic nie robi a żyje, jé, pije i zjada to, co drudzy zapracowali, w końcu z głodu umarłby, i ludzie by nim pogardzili i odepchnęli go jako nieużytecznego próżniaka. Widzimy ludzi, co nic nie robią, ale to nie