cą machin w wiatrakach, deptakach, młynach wodnych i parowych, młynarzami są nie niewolnicy: są to ludzie często majętni, a wszyscy młynarze i inni jedzą chléb także. Dziś trudno nawet temu uwierzyć, że były czasy, w których ludzie ziarno musieli ścierać w zębach, zamiast jeść chléb z mąki upieczony.
Od czasu owego, ludzi na świecie przybyło, liczba ich jest większa, a jednak wszyscy w ogóle mają się lepiéj. Możecie ztąd miarkować, ile jedne tylko młyny dobrego zrobiły ludziom.
Sto lat temu w Europie zaledwie znano bawełnę, nigdzie jeszcze nie używano do przędzenia i tkania jéj machin; bawełniane tkaniny przywożono z dalekiego kraju, z Indyj, a kosztowały tak drogo, że bogatsi tylko mogli je kupować. Od tego czasu wynaleziono i wydoskonalono wielką ilość machin i sposobów czyszczenia, przędzenia, tkania, farbowania i drukowania bawełnianych rzeczy; i dziś najuboższy człowiek ma kawałek perkalu taki, który dawniéj ledwie książęta nosili; dziś chustkę, fartuch, może sobie odnowić wieśniaczka kilka razy, dawniéjby ich całkiem nie miała.
Dzięki tym machinom, które robią koło bawełny, miljony ludzi ubiera się przystojnie, ładnie, czysto, tanio i zdrowo, a w saméj Anglji, gdzie koło tego najwięcéj chodzą, dziesiąta część ludzi żyje z tego, nie licząc robotników w innych krajach. Co roku ciepłe kraje, na drugiéj stronie ziemi położone, wydają miljony funtów bawełny; tysiące okrętów ją przewozi to surową, to obrobioną na wszystkie strony świata. Ileżto przez nią wygodniejsze stało się życie, ile ona dostarczyła ubogim zarobku! Ile, oprócz machin, ludzi i rąk krząta się około wyrobów bawełnianych.
Dawniéj z Warszawy do Częstochowy trzeba było iść czy jechać kilka dni, a podróż kosztowała dużo i zabierała czasu wiele; teraz w pół dnia koleją żelazną dojdziesz na święte miejsce, i za tak mały grosz,
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - O pracy.djvu/43
Ta strona została uwierzytelniona.