Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/124

Ta strona została przepisana.

do zabytków sąsiednich krajów, od których wielce się różni, głównie zaś daleko większą prostotą, która jak była w charakterze narodu, tak przeszła do jego utworów. Nigdy, nawet tam gdzie materyał był potemu, nie mieliśmy ochoty do zbytecznego przyozdabiania, do tego rozkwiecenia i rozdrobienia każdego gzemsu i strzałki, które do przesady rozerwano na sztuki w ostatnich czasach na Zachodzie. Więcej téż jest i było swobody u nas i fantazyi, a mniéj prawidłowości w planie budowli, które często uderzają nieznanemi lub nieupowszechnionemi gdzieindziéj formami. Wiele świątyń zamkowych, izb i sal, wspierano na jednym, na trzech pośrodku stojących słupach; wiele wnijść i okien obok zarysowanych dobitnie gotyckich sklepień przedstawia się nam z formą archaiczną lub dowolną.
Począwszy od budowli najstarszych, które byzantyjskie mają cechy, przeszliśmy do gotyku, jaki widzimy np. u Panny Maryi w Krakowie, który za wzór tego rodzaju uważać można. Nikt kościołowi temu nie odmówi wielkiéj wspaniałości, osobliwie wewnątrz, lekkości zarazem i téj jednolitości myśli, któ-