Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/13

Ta strona została przepisana.

mniki ich mowy przyległe do boków gór, do wód strumieni, do pustkowia i dolin.
Od tego zmierzchem okrytego przyjścia do Europy, do chwili, w któréj Polska wydzieliła się z łona słowiańszczyzny, minęły wieki niepoliczone, i Słowianie pod wpływy różnemi rozszczepili się na mnogie plemiona, a w części ich już było nasienie przyszłéj Polski.
Powtarzam, że ze chrztem, który te ludy obmył: rodzi się dopiero Polska, — nie było jéj przedtém, jeno materyał nieożywiony i martwy.
Narody lechickie, z których zrodzić się miała, rozciągały się około środkowéj Wisły szeroko, siedziały przy Baltyku, od Odry do Wisły, około Gopła, w dzisiejszych Kujawach, Mazowszu, około Łęczycy i Sieradza. Ale nie różniły się one jeszcze tak dalece od sąsiednich plemion Łużyczan, Slężan, Polan nad-Dnieprowych, od Drewlan i Łuczan, że inne pominę — by już wówczas osobną gruppę narodowości stanowić miały.
Chrzest dopiéro, a za nim idąca zmiana form rządu, pojęć o nim, zakreśliły pierwsze granice państwa i rzuciły nasienie jednolito-