Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/131

Ta strona została przepisana.

wyższe są może od nich niezmiernem uczuciem ubłogosławienia i spokoju, które na licach swych świętych wyrazić umiały....
Wiek zdawał się najlepiéj odpiętnowywać na swych dziełach to, czego najgoręcéj pragnął. Dziś spójrzcie na pierwsze roboty Pizańskich rzeźbiarzy, na Giottowskie Madonny i Cimabuego Dzieciątka, a obok na tychże mistrzów postacie namiętne i zburzoném poruszone uczuciem, by się przekonać, że ideał lepiéj odrazu umieli utworzyć, niż to powtórzyć, co na ziemi spotykali.
Taki jest charakter malarstwa pierwotnego we Włoszech, nie zarażonego realizmem, który u wrot spotyka nas gdzieindziéj.
Kierunek jego przyszły zarówno tu się daje oznaczyć z praemissów, jak późniéj z utworów Van Eycków i Mennulingów. Tam niebieskie marzenia, tu żywe obrazy ziemi. Zabytki malarstwa z téj epoki w kraju naszym zostały podwójne: z Włoch je przywoziła pobożność, z Niemiec nabywała ciekawość.
Najstarsze u nas obrazy cudowne wszystkie prawie są szkoły byzantyjskiéj, która w swéj nieruchomości przeniosła wdzięk starożytnéj sztuki, odziewając go szatą surow-