Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/148

Ta strona została przepisana.

cze, bo do XVI w. pieśni i tańce obrzędowe zachowały się u wieśniaków, którzy na mogiłach i rozstajach stare powtarzali gusła; — a baśń pocichu u komina opowiadana, uwieczniała podania, które dawniéj były wiarą. Powoli jednak nawracający zatykali krzyż na kopcach pogańskich, święcili źródła, obchodom dawali imiona świętych, i tak przetworzone przesądy, do dziś dnia dziejami długiéj pracy zostały.
Jak gospodarzono w owe wieki, mało mamy śladów; lecz że u nas nie zmieniało się koło roli nic, jeno bardzo powoli, a główne narzędzia uprawy, i sposób obchodzenia się z zagonem, do najstarszych należy zabytków: sądzić można, iż wiejska praca wielce do dzisiejszéj, w zapadłych zwłaszcza kątach kraju, była podobną. Może socha mniéj miała żelaznego lemiesza, a bronę lada sucha zastępowała gałąź (choć i dziś tak jeszcze bronują); może częściej siano na świeżo wykarczowanéj równinie, wśród próchniejących pni i na polankach w lesie niż na łanach, tak dziś szerokie zajmujących niwy: ale to samo żytko, które zastępowało wszystko, też samo siano, pszeni-