Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/151

Ta strona została przepisana.

mo, do związku hanzy należały. Za Bolesławowskich czasów, mówi nasz dziejopis, kilka tylko było głównych gościńców bezpieczniejszych; później rozpromieniły się w różnych kierunkach, a żegluga na Wiśle stała się główną handlu arteryą. Ztąd i wzrost miast nad jéj brzegami w Mazowszu. Drogi jednak w kraju nie prędko się uporządkowały i stały do tyle bezpiecznemi i wygodnemi, by je ciężkie wozy kupieckie przebywać mogły. Mało o nie dbano, gdy wszyscy naówczas, kobiety nawet dostojniejszego stanu, konno jeździły. Aże osady były rzadko po kraju rozsiane, lasy gęste, rzeki rozlane szeroko, podróż stawała się mozolną i niebezpieczną jak w pustyni: bez namiotu nikt się nie ruszył, bez broni nie wyjechał z domu.
Wieki te jednak z Polski uczyniły kraj nowy, i choć kilkakroć pożogi, wojny i najazdy przerwały dzieło cywilizacyi, szybkiemi ona postępowała krokami, chrześciańską ideą oświecona. Od Mieczysława 1 do Kazimierza i Wiślickiego prawodawstwa, przebieżona droga jest niezmierną. To, co w téj uczyniono epoce jest podwaliną przyszłéj pracy: na niéj opiera się wszystko, z tego zarodka wykluwa