Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/67

Ta strona została przepisana.

towała się, urabiała, wznosiła, coraz wyraźniejszemi od sąsiadów odcechując rysy. Już za Wacława i Łokietka państwo to ma w sobie wszelkie nasiona swéj przyszłości, które tylko nadal rozwijać się mają.
Bohatersko wygląda przy małéj swéj postaci Łokietek, wygnaniec o kiju pielgrzymujący do Rzymu, rycerz w boju dorabiający się powtórnie władzy, którą utracił, i jednoczący rozpierzchłe części dawnéj całości, długo rozdartéj na dzielnice.
Panowanie Łokietka jest przygotowaniem do Kazimierzowego. Zastał on kraj długą niedolą, nietylko rozczłonkowany i osłabły, ale wewnętrznie poszarpany przywilejami, rozdzielony prawami wyjątkowemi służącemi duchownym, przybyszom, panom, szlachcie możnéj i uboższéj, a jak najmniéj już kmieciom. Walczyć o porównanie tych praw było zapóźno lub zawcześnie, lecz Łokietek krok ku temu uczynił, ujednostajniając podatek. Był to pierwszy krok do ujednostajnienia prawa.
Zjazd Chęciński pierwszy raz na historyczne pole wyprowadził, wzrosły w ciszy stan rycerski, szlachecki, wezwany do udziału