Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/70

Ta strona została przepisana.

stwo potrzebujące obrony, tu zamknęła się władza i rząd.
Jak w świecie organicznym istot, w jednem ognisku skupia się siła i czucie: tak tu zjednoczyło się to, co rozpromieniając miało władać krajem, bronić go i oświecać.
Spójnią była już rodzina w przedchrześciańskiej Polsce pod wodzą głowy rodu, ojca, mającego nad nią władzę nieograniczoną; daléj z rodzin tworzyły się gminy, a związane w większych rozmiarów całość pod różnemi nazwami, ku wspólnéj obronie i potrzebie jednoczyły się, pod radą wybraną lub wodzem.
Z tych nasion starych, i nowa rodzina polska, tak do ostatnich czasów ścisłemi węzły połączona, tak uległa ojcu i matce, tak szanująca prawa starszeństwa, wyrobiła się związana więcéj miłością niż grozą. Żywioł chrześciański znalazł tu tak przygotowaną rolę, że w nią tylko rzucił nasienie, które bez trudu wyrosło.
Nigdzie może węzły rodzinne, powaga sędziwości i zasługi, szczerzéj i serdeczniéj szanowanemi nie były. Najstarszą i najświętszą władzą tradycyjną, była tu głowa rodziny.