Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/80

Ta strona została przepisana.

Naówczas krewni odpowiadali wyrazami, których połowa i dziś się powtarza często jako przysłowie:
— „Niech ci Bóg nie pamięta, żeś niewinną krew przelał.“
Następowało przejednanie, winowajca opłacał umówioną summę za głowę, i oprócz tego składał ofiarę do kościołów, odbywał pielgrzymkę do miejsc świętych lub t. p.
Piękny ten obrzęd, pełen uczucia chrześciańskiego, pełen powagi, trwał podobno dłużéj nad wiek XIV. Natchniony ideą wzniosłą uznania winy, i upokorzenia dobrowolnego, zasługuje zaprawdę, aby nie w samych księgach pozostał. Artysta łacnoby w nim znalazł temat bogaty do obrazu.
Winy, o których wspomnieliśmy, opłacone sądowi, często bywały wysokie i bardzo uciążliwe, jak widzimy z opisu Kadłubkowego, panowania Mieczysława III. Dla ukrócenia groźnie już wyrastającego możnowładztwa, Mieczysław chciał wszystkich w obec prawa porównać; lecz srogość, z jaką jego urzędnicy postępowali, obawa jeszcze większego ucisku, wywołały go z kraju, a następca jego Kazimierz, winien był swój przydomek Sprawie-