Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/99

Ta strona została przepisana.

ludzki uprzytomnia sobie najlepiéj to co tworzy lub przypomina, znaleźć się może.
U Słowian téż przy żałobnych igrzyskach było coś na rozstajach, nakształt pogrzebnych dramatów, ale o nich ledwie wspomnienie.
Owo topienie Marzanny, o którém mówią kronikarze, musiało także koniecznie być dramatem w swoim rodzaju.
Jak gdzieindziéj, tak i u nas, po kościołach potém, w dnie wielkich uroczystości dla ludu, uprzytomniając dzieje zbawienia, usiłowano je żywo przedstawić. Powstał ztąd dramat religijny na pół, — tajemnica, nasz dialog. Prosty był zarazem i z kilku, może dwóch osób złożony, ztąd dialogiem zwany; występowały one w strojach stosownych i śpiewały pieśni: czynności żadnéj prawie nie było. Późniéj do tych postaci Chrystusa, matki Jego, aniołów świętych, przybyły dodatkowe, Judasza, szatana, a wreszcie i w intermedyach pocieszne, dla rozerwania umysłów wyznaczone figury ludowe, klechy, pątnika, pielgrzyma, żołnierza.
Ale ten rodzaj igrzysk, które wcześnie z czysto religijnych na świeckie niby dramata przeszły, nigdy do wysokiego stopnia rozwinąć się nie mógł. Układali je ludzie prości,