Zaporożcy na strój, jadło, napój chętnie tracili co mieli (gdy byli za siczą), nie mając dla kogo zbierać, nie troszcząc się o jutro, rozsypywali co na ich część przypadało z obojętnością największą. Niektórzy przekazymali na cerkwie swoje bogactwa i majętność ruchomą. Pisano wiele o niezmiernych skarbach Zaporoża, o beczkach srebra i złota, i do dziś dnia krążą u ludu powieści o zaklętych zakopanych skarbach na Niżu. Życie i obyczaje żonatych niczem się nie różniły od zwyczajnych Małorusinów.
Korż, jako o całkiem osobnej klasie narodu, wspomina o pastuchach. Ci tabuńczycy, skotary, czabany nosili rzemienny pas, a przez plecy uwieszony rzemienny haman, nabijany stalowemi lub srebrnemi guzami, sprzączkami, błyskotkami. W hamanie było krzesiwo, krzemień, hubka, do pasa uczepiona szwajka i łyżka z futerałem drewniana.
Pastusze obyczaje, potrawy, ubiory były całkiem odrębne; długie w pustych stepach samotne przebywanie, nadawało im charakter dzikością napiętnowany, milczący. Czabany rzucali się na nieosiodłane konie i kierując tylko dłoniami, zmuszali dzikiego rumaka do posłuszeństwa, walcząc z nim. Czasem walczyli odważni z całemi stadami wilków, lub co trudniej przychodziło, ze źnieżnicami, burzami, zamieciami, przeciw którym nie było schronienia w nagiej pustyni. Odosobnienie od ludzi, ciągłe przebywanie z bydlętami, czyniło ich zaiste ciekawem plemieniem, centaurom podobnym.
Kończąc obraz swój Zaporoża, autor nasz usiłuje dać nam wyobrażenie literatury kozackiej. Może być bardzo, że jak chce i dowodzi pan Skalkowski, wojsko nie było bez hramotnych w XVIII wieku, że miało wielu co czytać i pisać umieli, ale ci najmniej na właściwą literaturę Zaporoża wpływali. Pamiątką kozactwa są głównie cudnej piękności dumy, pieśni, śpiewy, które składali wszyscy, ale pewnie nie piśmienni.
Te pieśni z serca wyszłe, jeden wyśpiewał, wszyscy później powtarzali, dodając do nich, co myśl przyniosła.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/100
Ta strona została skorygowana.