rozszerzać się nad pieśnią, której przykłady liczne i obszerną o niej wiadomość podało już Athenaeum.
Słowo jeszcze o urzędowych aktach Zaporoża. Największy ich zbiór znany, bezwątpienia znajduje się w ręku autora, któremu winniśmy historję ostatniego kosza. Powiada on, że stare akta dochodzą u niego do XVI. wieku. Z XVII. wieku większą jeszcze liczbę posiada ich w wynalezionem archiwum, i spodziewamy się, że je ogłosi w następnych tomach swej historji. Jeśli częstokroć przywodzone obszernie XVIII. wieku urzędowe pisma zasługują na uwagę, tembardziej winien pan Skalkowski użyć i w całości wydać to, co ma z XVI. i XVII. wieku. Spodziewamy się, że uczynić tego nie zaniedba. Nie pójdziemy dalej za naszym autorem w historją ostatniego kosza, i wystawiwszy z pierwszej części obraz Zaporoża, zakończymy, oddając sprawiedliwość pracowitości użytecznej i wielce chwalebnej, talentowi i jasności wykładu. Pragnęlibyśmy tylko, aby przy podanej zręczności odkrył nam, co archiwa zajmującego dla dawniejszej przedstawiać mogą historji. Bez tego częstokroć bliższe nas dzieje niezrozumiałemi pozostaną. Gdybyśmy radzić mogli, życzylibyśmy, aby pan Skalkowski, nie ograniczając się materjałami posiadanemi, zebrał co w Rossji i przez polskich a zagranicznych pisarzy o Kozakach wydano, i jął się pracy wielkiej, ale do której łatwiej jemu niż komu wziąćby się było, pracy wielce pożądanej: historji dawnego kozactwa.
Tymczasem i to co nam daje autor, przyjmujemy z wdzięcznością.