Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/121

Ta strona została skorygowana.

gą w linji prostopadłej) być mienią. Jan Casalus mieni go mężem pobożnym, pisarzem odważnym, rzymskich najwyższych biskupów spowiednikiem, biskupem sławnym, wreszcie arcybiskupem Cosentińskim, polskim prymasem, kaznodzieją wybornym, umysłu doskonałego mężem, godnym poszanowania w przyszłości. Poprawić należy Altamurę, który go mieni rodem Karsulaninem, a w Polsce urodzonym z szlacheckich rodziców herbu Strepa, gdyż Karsuli w Polsce nigdzie nie ma. Był to wyborny pracownik, historyk i teolog; w literaturze bardzo biegły, ale nadewszystko obyczajami znakomity. Pisma jego wyliczyliśmy wyżej. (Mówiąc o biskupach, wylicza autor istotnie: 1: Tabulam Decretalium; 2. Chronicon Summorum Pontificum et Imperatorom; 3. Sermones de Tempore et de Sanctis; 4. De diversis miraculis; 5. De religione graecorum; 6. Historiam de Guelfis. Bzowski o tych rękopismach w bibljotece watykańskiej wspomina. Miał także napisać: Memorabilia Romae, według Vossiusza. Grobowiec jego w Bononi u Dominikanów wspomina autor, na którym pochodzenie jego polskie i prymasowstwo napis poświadcza: Hic jacet Fr. Martinus Polonus Ord. Praedic. Archiepiscopus Gnesnensis. Przyznają go sobie Cystersi, Dominikanie i Benedyktyni).
Na niego wrzucona została potwarz, jakoby w swej historji o Joannie Papissie bajkę pomieścił: Petrus de Valleclausa, pierwszy zarzuca mu bezwstydnie, że się ta baśń w jego kronice znajduje, i że on jej jest autorem. Baronius go wszakże broni, mieniąc tej bajki sprawcą Marjana Scota, który o lat dwieście żył przed Marcinem. Drugi po Marjanie Scocie potwarca, co tę złośliwą wiadomostkę powtórzył, był Sigbert Chronologus, Niemiec, jako widzimy z Bellarmina, który z Marcina tę infamją znieść usiłuje; a Binius w życiu Leona IV pisze, że w monasterze w Gemblaku jest bardzo stary rękopism, który tam za autograf poczytują, a w nim żadnej nie ma wzmianki o Joannie Papissie. Trithemius o Marcinie pisząc, nie wzmiankuje o tej baśni i tak powiada: Marcin, zakonu kaznodziejskiego,