Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/143

Ta strona została skorygowana.

goni; oglądając go, mierząc dokoła okiem, czynią między sobą narady, uwagi i spostrzeżenia; są to miasteczkowi krawcy, którzy na plecach przybyłego pana odbywają swojej profesji naukę; dochodzą kroju jego sukni i wzór z niej zdejmują, aby, jeśli któremu z nich dla kogo z okolicy odzienie zrobić wypadnie, mógł go zapewnić, że modny frak lub surdut uszyje. Osoby takie i tym podobne widoki, stanowią znamię i rys wydatny miasta Borysowa; wszędzie żydzi, wszędzie pospólstwo.“
Ale z różnorodnego pospólstwa tego, ileżby zajmujących utworzył obrazków badacz obyczajów gminu! Ile ich jeszcze żyd dostarczyć może, choć go już tak na wszystkie strony obracano.
Dwa tylko jarmarki ma Borysów: na Nowy Rok i w dziesiątą niedzielę po Wielkiej nocy; oba mało znaczące.
Włościanie tutejsi — powiada dalej autor — są urody nieprzerosłej, ani zbyt mali, postawy ciała foremnej, zdrowi, do pracy leniwi, o zachowanie swej własności niedbali, w naruszeniu cudzej nieskrupulatni. Wpływ przemożny żydów, szeroko dotąd pośród wiosek obywatelskich rozpostarty, zdaje się być główną tego przyczyną.
Dodajmy, że nie mniejszą przyczyną złego, jeśli jest, są zawsze sami właściciele ziemi. Jak za dzieci złe zawsze odpowiada ojciec, tak za włościan właściciel ziemi. Do niego należy poprawa ich moralna, dobry byt, wszystko; gdyby chciał, może ich niedolę osłodzić, odwieczną niewiadomość oświecić, zepsucie, położenia ich skutek, wstrzymać i uleczyć. Żydzi są tu tylko, jak wszędzie, czynnymi współpracownikami dziedziców. Złe, jakie widzimy w najniższych społeczności klasach, ani nas zadziwiać, ani względem nich zrażać nie powinno Jakież to wychowanie tych ludzi? jakie staranie o moralne (o umysłowem i mówić nie można) udoskonalenie? gdzie piecza o te dzieci, które jak wołu wprawiają do pracy, nie dając im ani czasu, ani chęci wzniesienia oczu nad czarną ziemię i za-