fajerwerk; ale o tem zaraz lepiej rozpowiem; wróćmy do początku.
Z pomiędzy nas paziów, do pierwszego kadryla wybrani byli: pp. Raczyński, Ostrowski, Aksamitowski i Linowski, do trzeciego ja, Lipiński, de Tylly, później szambelan J. K. M. i Mysłowski. Wybrany był także Stanisław Jabłonowski, ale ten później usunięty został. Mieliśmy pracy nie mało w nabyciu potrzebnej zręczności, ale człek wówczas był młody, ochoczy, zwinny, i tysiące pięknych oczu, co na niego patrzeć miały, nie mało dodawały ognia.
Wystawże sobie, kochany panie, ten cały amfiteatr pełen aż do brzegów, okoliczne drzewa obwieszone ludźmi, loże jaśniejące pięknościami, Króla Jego Mości w świetnem gronie, a całe góry sąsiednie, zwłaszcza górę gdzie stoją koszary gwardji litewskiej, jak makiem zasianą ludem. Mówiono, że tysiąc powozów, a do 30,000 głów i oczu przytoczyły się do Łazienek. Miarkuj pan, jak tam serce nam się musiało, żeby się popisać.
Tandem zasiada Król J. M. w loży swojej, posłowie zagraniczni i dostojniejsi w wyznaczonych lożach, za biletami wpuszczani na wschodach, a dołem zaproszeni. Każdy z nas paziów miał po piętnaście biletów do rozdania — ej! i miał je komu rozdać, choć drudzy niemi frymarczyli, bo je po 15 czerwonych złotych w końcu kupowano.
J. M. p. Konarski, pułkownik artylerji koronnej, za przybyciem Króla J. M. dał znak, i z dział uderzono na rozpoczęcie karuzelu. Byliśmy już w gotowości i w stroju za bramami, i poczęliśmy wjazd przez bramę litewską, przy odgłosie trąb i kotłów. Dwóch oficerów prowadzili najprzód z trębaczami kilkudziesiąt ludzi dobornych z lejb-regimentu gwardji koronnej. Byli ci oficerowie: pp. Broniewski i Frankowski, jeśli dobrze pamiętam.
Za nimi nasz pułkownik Königsfeld, dyrektor karuzelu ad hoc, w kolecie białym, suknia na nim pąsowa ze złotym galonem, na piersi orzeł wypukło szyty
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/43
Ta strona została skorygowana.