Do nienarodzonych strat, które w tych czasach poniósł kościół katolicki, dotknięty śmiercią głowy swej Grzegorza XVI., biskupa Pelli, wikarjusza apostolskiego Karola Baggs; w Prusiech Maksymiljana Droste de Vischering, biskupa Münsterskiego; na wschodzie patjyarchy ormiańskiego-katolickiego Marousch; we Francji zgonem kilku najznakomitszych prałatów, zaliczyć należy naszą własną ciężką stratę, jaką jest zgon ś. p. Stanisława hr. Chołoniewskiego.
W kościele wojującym mało jest mężów, coby go zastąpić potrafili, nikt może zupełnie miejsca jego nie zajmie. Rzadcy są ludzie jego zdolności, charakteru, świętobliwości i równie chrześcjasńkiej słodyczy, połączonej w potrzebie z męską energją duszy; my, cośmy go znali osobiście, cośmy go cenili sercem i umysłem, jako człowieka, kapłana, jako pisarza, zbliżeni ku niemu, głębiej zajrzawszy w anielską duszę jego, bolejemy może mocniej od innych nad zgonem. Wieść niespodziana śmierci tego człowieka przejęła nas żalem, pod którego wpływem, tych kilka słów nieudolnych chcemy poświęcić pamięci jednego z najznakomitszych ludzi w kraju naszym, jednego z najmniej przecie poznanych i ocenionych.
Tak jest, niejednokrotnie przekonaliśmy się, że jako kapłanowi, jako pisarzowi, należytej nie oddano mu sprawiedliwości.
Nie czas jest może dzisiaj rozszerzać się nad tem jeszcze, lecz przyjdzie chwila, w której spodziewamy
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/55
Ta strona została skorygowana.
IV.
Ks. STANISŁAW CHOŁONIEWSKI.
(NEKROLOG).