Ta strona została skorygowana.
siejszy, same nieszczęsne przepowiednie; strawiłem go gryziony jakiemiś przeczuciami.
Przemysław.
Przeczucia królów są od Boga!
Wacław.
Boję się wszystkiego.
Przemysław.
Są ludzie tak przewrotni.
Wacław.
Ty wiesz coś? mów!
Przemysław.
Dotąd nic jeszcze N. Panie.
Wacław (niespokojnie).
Wiesz co o królowej?
Przemysław.
Nic, N. Panie.
Wacław.
Co robiła?
Przemysław.
Pytałem się, mówiono, że była na modlitwie.
Wacław (z cicha).
A hrabia Gwido, — był — był tam?
Przemysław.
Nie widziałem go prawie, dopiero teraz przed chwilą.
Wacław.
Zkąd szedł?
Przemysław.
Zdawał się zamyślony chodzić po ogrodzie.
Wacław.
Zamyślony? myślał? podejrzany! Cóż myślał?