Ta strona została skorygowana.
cił mi przykrą myśl w głowę. Moja siostra nie mogłaby, nie miałaby być królową? Czemuż? bo się nie urodziła w złotych pieluchach, pod zamkiem, przy dźwięku rogów i wiwatach! ale jest kobietą i piękna. Dla wielu ludzi rozkosz jest szlachectwem, złotem, urodzeniem, wszystkiem; a kiedy idzie o zaspokojenie żądzy, znikają wszystkie względy. Ona będzie, ona musi być królową! Do mocy jej wdzięków, dodajmy moc mojej głowy, a zwycięztwo przy nas, choć na chwilę nogami się pośliznęło. Poznacie jednak Przemysława. Idę do króla.
1838 r.