Tymczasem w większej części nowych celowych powieści, cel jest tak widocznie superfetacją, narością, nie naturą jej, że ich doczytać nie można. Zarzucić to możemy dwom ostatnim, a zwłaszcza ostatniemu romansowi pana E. Sue.
Usiąść do pisania powieści, zapowiadając sobie, naznaczę cel taki lub taki, nie dosyć. Tym celem wprzód żyć potrzeba, przejąć się, uczuć go, zanim on w czyn przejdzie. Z rozumowania i rozumu wprost wynikający utwór, będzie chłodny i kaleka. Wyobraźnia bujna będzie niepohamowana, wbrew celowi częstokroć, wymykać się z pod kontroli rozmysłu i psuć co obmyślano najstaranniej.
Kawałki poklejone powieści wyglądać będą, jak klejanka rozbita i zlepiona.
Krytyka więc nie powinna się odzywać do pisarzy: miejcie cel w powieściach swoich, nadajcie go sobie; ale raczej myślcie, doskonalcie się, wyróbcie w sobie uczucie wiekowi i czasom właściwe, bądźcie sami wprzód tem, czem chcecie, żeby była powieść wasza; żyjcie tem, czem drugich karmić myślicie.
Narzucić rozumowaniem cel, jest to gdzieby wartość artystyczna przynajmniej być mogła, kompromitować ją nawet. Jak dalece utylitarny cel, który nie przeszedł w uczucie w pisarzu, szkodliwym być może części artystycznej powieści, dowodzić obszerniej nie myślemy. Co chwila wstrzymywany, to naglony celem tym, obok niego nie w nim stojącym, artysta już nie na sztuki warunki, ale na obce im wcale warunki użyteczności zważać będzie. Ztąd, co obrazem posilnym być miało, stanie się szkicem tylko; co szkicem być miało, rozleje się na blady obraz; ztąd czynność (akcja) rozprzęże się częstemi argumentacjami i dogmatycznemi ustępy, będącemi najdobitniejszym dowodem bezsilności pisarza. Bo rozumowanie w powieści celowej jest, jak owe papieru wstęgi z ust starych malowanych postaci wychodzące, z napisami: św. Piotr św. Katarzyna; rozumowanie nie dowierzając obrazowi, podpisuje pod nim jego znaczenie. Takich rozumowań pełno
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/145
Ta strona została skorygowana.