szczan samych wypartą została, gdy gród jeden u wnijścia kraju sam dobrowolnie się poddał.
Pod zasłoną Henrykowych wojsk budzące się uczucie narodowe, przeciwko obcym najezdnikom, wieści o powszechnej rzezi Polaków, przedwczesne głosy o ucieczce i zabójstwie Bolesława przez Prażan, rokowały już niepomyślny koniec tej walki. Henryk napewno już dla wzięcia i zgładzenia „jadowitego gadu“ Bolesława, wyprawił Jaromira i Oldrzycha do Pragi.
Potrzeba było co najrychlej uchodzić, by fale tego powstania ludowego wojsk i samego wodza nie pochłonęły. Ucieczka nie była wcale łatwą, a nieprzyjazny Bolesławowi Thietmar „najchytrzejszym z ludzi“ zowie z tego powodu Chrobrego. Wyprawiony przez Niemców Jaromir, pozostał w tyle, a Oldrzych wysłał tajemnego do Pragi przodem; potem z ośmią naczelnikami, zbrojnemi w małe poczty, cichaczem podkradł się pod stolicę i ukrył. Szpieg jego miał się ułożyć z Prażanami o napad przed świtem, na zaraniu, na Bolesława i jego ludzi. Hasłem umówionem był odgłos trąbki pastuszej, gdy trzoda o szarym świcie przez most na Mołdawie przechodzić będzie; potem uderzenie w dzwony na Wyszogrodzie.
Bolesław o całej tej zmowie uwiadomiony, dniem wprzódy do ucieczki o zmroku się przysposobił. O północy, nim się jeszcze trąbka pastusza ozwała, niecierpliwi Prażanie rozkołysali dzwony na Wyszogrodzie. Cicho wysunęli się Polacy wśród ciemności, a z pierwszym pułkiem pognał Bolesław do domu.
Zapóżno spostrzegli Prażanie ucieczkę Polaków z królem, ostatnia tylko rota, zostawiona na moście mołdawskim, padła ofiarą z naczelnikiem swym Sobieborem, św. Wojciecha bratem.
Jaromir tegoż dnia, wjechał na stolicę i wzniesiony został z wygnańca na tron książęcy; nazajutrz przybył i Henryk, hołdownika swego na posadzie tej utwierdzić.
Ze zdobyczy Bolesławowskiej pozostała przy Polsce Morawia, od Czech oderwana. „Jak cała ta próba, — dodaje autor, — zagnieżdżenia się w zachodniej ziemi
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/57
Ta strona została skorygowana.