ciągnąc ku Poznaniowi, gdzie się Bolesław znajdował, rażony ciągle polskiemi zasadzkami. Głód, napaści te i przeczucie dalszych w kraju, który napadali, niebezpieczeństw, skłoniły go do odwrotu, gdy już byli o dwie mile od Poznania; król polski nie spieszył się z żądaniem rozejmu, sami mu go Niemcy ofiarowali.
Pokój za pośrednictwem arcybiskupa Tagino z Bolesławem uczyniony, „niekorzystny, żalem przepełniający Niemców,“ dowodzi, że rachuby Bolesława powiodły mu się, a zapędzenie się Niemców pod Poznań, w przykrem ich położeniu stawiło.
„Z płaczem“ piszą kroniki niemieckie, zgłodzone, zbiedzone wojska Henryka powracały do domu, za całe trofea wioząc ciała poległych rycerzy. „Wyprawił się był król Henryk, — dodaje współczesny rocznikarz, — aby się krzywdy swej pomścił, ale o biada! mnogie tylko rycerstwo pogubił.“
Do niepomyślności pochodu tego, przyczynić się wielce musiały zdradliwe przyjaciół Bolesława, pod bokiem króla, zamachy i rady, o których za powrotem do kraju, rozpocząć musiano śledztwo, i kilku skarać na gardle.
Wyprawa ta, pomimo korzystnego dla kraju polskiego pokoju, wywołała nowe z Niemcami zatargi, dała powód do długich jeszcze walk i bojów. Wcześnie się do nich sposobiąc, posłał Bolesław do Czech i do zachodnich ludów słowiańskich, zyskując ich na swoję stronę i usiłując wciągnąć w przymierze przeciwko Niemcom. Czesi i Lutycy skłonniejsi dla Niemców nie dali się od nich odciągnąć; Obotryci złączyli się z Polakami; inni Słowianie, odrzucając jego myśl, sami pierwsi o usiłowaniach tych Niemców ostrzegli. Nie dotrzymując poznańskiego rozejmu, wieścią o knujących się przygotowaniach skłoniony ku temu, Henryk nową wojnę sam pierwszy Polsce wypowiedział. „Chcesz wojny, będziesz miał wojnę!“ rzekł poseł. Na co król polski uniewinniając się z zarzutów czynionych, odparł, że niechętnie i zmuszony, przedsiębrać będzie co mu czynić wypada.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/60
Ta strona została skorygowana.