i wytworności, nagłówków, złotych, łańcuchów, opon, naramienników, złotogłowiów i klejnotów, co wszystko tak im ciężyło, że będąc w całej gali, nie byłyby w stanie chodzić, gdyby przyboczna służba tego brzemienia kruszców (pisze Gallus), nie podtrzymywała.“
Ten sam kronikarz przywodzi o Bolesławie i nieznanej żonie jego, powieść bardzo charakterystycznie malującą owe czasy i popędliwą Chrobrego surowość. Nie raz w chwilach serdecznej radości wymykało mu się wyznanie, że żałował na śmierć skazanych. Naówczas królowa po piersi męża głaszcząc pytała go, czy radby żeby ich jaki święty z grobu wskrzesił? — Nie mam nic tak drogiego, czegobym nie dał, żeby ich wydrzeć śmierci, odpowiedział Bolesław. Słysząc to królowa, która potajemnie wielu na śmierć skazanych ocalić potrafiła, wiodła ich wraz z przyjaciółmi i żonami do króla, aby go przebłagali... „Gdy zaś przybyli winowajcy, nie przedstawiano ich zaraz królowi, ale wprzód królowej, która surowemi a razem łagodnemi słowami skarconych, wiodła do łaźni królewskiej. Tam król kąpiących się z sobą, jak ojciec synów upominał i chwaląc przodków ich mawiał: — „Wam którzy z tak wielkiego, tak zacnego rodu pochodzicie, nie przystało takich dopuszczać się zdrożności.“ Starszych wiekiem, tylko słowy, już przez siebie, już przez innych karcił, do młodszych, słów i cielesnych plag używał. Wreszcie po ojcowsku napomnianych i szaty królewskiemi obdarzonych, tudzież innemi dary i dostojeństwy uczczonych, radych do domu odprawiał.“
Starzejący się już Chrobry, który snać koronacją gnieźnieńską Ottona za to tylko miał, czem była w istocie, oznakę przyjaźni i przymierza, zapragnął wspanialszego obrzędu namaszczenia na królestwo, które już nie długo miał posiadać. Duchowieństwo polskie odprawiło uroczyście ten obrzęd namazania i koronacji królewskiej w r. 1025. W kilka miesięcy później, Chrobry w Poznaniu dnia 17. czerwca żyć przestał.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/82
Ta strona została skorygowana.