chciał dawać wiary pogróżkom, i spodziewał się, że Miller inaczej rozmyśliwszy się postanowi. Jako do katolika Wejharda, innej był myśli list, nakłaniający go do uczczenia miejsca, dla którego za doznane łaski, miał obowiązki wdzięczności.
W dzień św. Szczepana, który obchodzono uroczyście, muzyka chodziła kolędując, i wystrzałami obchodzono święto. Od starszego szli muzycy kolendować kolejno wszystkim ze szlachty; artylerja też obchodząc św. męczennika, imieniny zarazem Stefana Zamojskiego i syna jego, silnie dawała ognia na wiwat! Te wystrzały tak gęste i tak długo trwały, że Szwedów postraszyły i pospędzały ze stanowiska.
Szwedzi, którym Polacy kwarciani wytłómaczyli owę muzykę i śpiewy, dziwili się bardzo marnowaniu prochu, i powzięli wielkie wyobrażenie o zapasach jego, gdy się tak nie lękają wyczerpania. Muzyka też wesoło brzmiąca, wielkiego postrachu nie dowodziła.
Miller znużony, zmęczony, a zimą przykrą uciśnięty, nocą działa wszelkie z bateryj kazał zdjąć i wyprawił, a o świcie wszyscy rozpierzchli się, każdy w swoję idąc stronę. Miller ciągnął do Piotrkowa, hrabia Wrzeszczewicz do Wielunia, Sadowski do Sieradza, książę Hesski do Krakowa, Polacy do Mało-Polski.
Jakaż to była radość i wesele w klasztorze, gdy nazajutrz odparto nareszcie tak długo zaryglowane wrota, i można było odetchnąć świeżem, swobodnem powietrzem!
Ci, do których należało, pobiegli na wsie zbierać żywność, ale wsi klasztornych w popiele tylko i zgliszczach pozostały ślady, a z poddanych nikogo, w części pobici, w części na Szląsk pozbiegali.
Przeor wyprawił zaraz posłańca do Lublińca, do hrabiego Andrzeja Celari, Liber barona na Lublińcu i Radziątku, oznajmująC mu o odejściu nieprzyjaciela, i prosząc o zasiłek dla wycieńczonych śpiżarni. Wielki ten opiekun klasztoru, wysłał zaraz zapasy, winszując zdjęcia oblężenia. Rozeszły się szybko wieści o odstąpieniu Szwedów od Częstochowy, i ze wszystkich stron
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.3.djvu/111
Ta strona została skorygowana.