Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.3.djvu/52

Ta strona została skorygowana.

Zaraz nazajutrz rozpoczęły się nieznośne dla ludzi nie zwykłych żyć na łasce utrapienia. Wydżga całem sercem przyjmował, ale jejmość co krok płatała niewidocznie figle. Z alkierza dolatywały Hołubów jej narzekania (w chwilach, gdy męża nie było) na ogromny ekspens, na niedostatek, na straty, na niewygody. Staremu Hołubowi włosy na głowie powstawały, Eufrozyna porwała się z kufra jak obłąkana i poczęła zbierać rzeczy, jakby uciekać chciała. Gorzka myśl, że nie mieli gdzie się podziać, wstrzymywała ich i kazała na chwilę boleść w sercu stłumić. Łzy często nawiedzały powieki. Wydżga o tajemnych żony dziełach nic nie wiedział, a pani Salomea z całą przebiegłością kobiecą pracowała nad wypędzeniem gości.
We trzy dni po sprowadzeniu się tutaj, rankiem nie postrzegł stary Eufrozyny. Myślał, że musiała wyjść na przechadzkę ku staremu ich domowi, ale gdy jej do południa nie było, gdy i po obiedzie nie ukazała się, rozruch wielki powstał i Dymitr z ojcem rozbiegli się szukać jej. Napróżno. Cały dzień zszedł w niepokoju i domysłach. Wydżga na karuszku dotarł aż do miasteczka najbliższego i późno dopiero w nocy przywiózł nareszcie wiadomość nie pocieszającą.
Eufrozyna, jak w owych czasach prawie wszystkie ubogie dziewczęta, nie umiała pisać, nie mogła więc uchodząc z domu, zostawić o sobie wiadomości. Dopiero w miasteczku podyktowała pismo do ojca, które Wydżga przywiózł.
Przełożona klasztoru panieńskiego w Dubnie, była krewną Hołubów, bo się rodziła z kniaźny Hołubówny, stryjecznej Ostafiego. Z nią potajemnie zniosła się od dawna Eufrozyna i zamówiła przyjęcie w klasztorze. Donosząc ojcu u ucieczce, kończyła temi słowy:
„Boleć was to będzie, ojcze kochany, że tracicie dziecko, które stare wasze dni słodzić powinno. Ale Eufrozyna twoja zostawia ci Dymitra, sama pod skrzydła Boże ucieka póki czas, bo na świecie nie ma dla niej nic, prócz głowy siwej ojca, coby trzymało i wiązało do niego; nie mnie mąż, nie mnie przyszłość.