mu wolno czynić co mu się podoba, a oni na punkta jego przystać nie mogą.
Rozżarł się pseudo-katolik, i natychmiast podpalić kazał budynek pod kościołem ś. Barbary, a sam ustraszony strzałami, uszedł śpiesznie do Krzepic.
Częstochowa, mówi Kobierzycki, była punktem dla Szweda łakomym i ważnym, już dla sąsiedztwa Szląska, już to, że dla wojsk do Krakowa i z Krakowa ciągnących, stanowiskiem była, już, że jako silna twierdza poparłaby Szwedów, gdyby ją dostać mogli. Do tego dodać należy nadzieję łupów bogatych w srebrze, złocie, klejnotach, naczyniach, owe wota, posągi srebrne i inne drogocenne ozdoby kościelne, które hrabia Wrzeszczewicz widział i znał, a teraz opisywał Szwedom, budząc ich łakomstwo. Przesadzano też bogactwo szlachty, która się tu chroniła. Spieszył więc Miller pod Częstochowę, jak na pewne goniąc.
Czwartego dnia po odejściu Wejharda z wojskami załogi krzepickiej, napadnięto na włości klasztorne, i 400 z górą sztuk bydła zajęto. Następnie, coraz bardziej gniewny, wybiegł Wejhard przeciwko Millerowi, który z województwa sieradzkiego wyprawą na Prusy zajmował się, radząc mu nie zwlekać i oblegać natychmiast klasztor.
Miller kalwinista, chętne uchom dał poradom, zgadzając się na propozycje pseudo-katolika, który mu skarby klasztoru wynosił, i przedstawiał majętność zgromadzonej szlachty, jako nagrody, jako nowe środki do przedsięwzięcia wyprawy na Prusy.
Zakonnicy wysłali byli dwóch ojców do Krakowa do Witemberga, naczelnego wojsk szwedzkich marszałka, pod pozorem wyjednania listu bezpieczeństwa, a w istocie dla dowiedzenia się, jakie były jego względem klasztoru zamiary. Umyślnie ku temu wybrano umiejących po niemiecku. Ci powrócili właśnie z wieścią, że list bezpieczeństwa naczelnikowi kancelarji dać dla klasztoru zaraz kazano, ale ten miał służyć tylko do dalszych rozporządzeń, jakie nastąpić mogły. Te dalsze rozpo-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.3.djvu/77
Ta strona została skorygowana.