Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ostap Bondarczuk.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

— ale to byli niedouczeni, którym trocha światła dała żądzę podniesienia się, nie dając środków do dopięcia celu.
Im bardziej zbliżała się chwila powrotu z zagranicy, tem niepokój hrabiego wzrastał, podwoił się on jeszcze z innej przyczyny. Hrabia przez rząd majątkowy, ład wprowadzony w gospodarstwie i nielitościwą srogość dla poddanych, stanął w interesach, lepiej niż mógł się spodziewać. Pozakładane fabryki, poczynione ulepszenia, w kilkanaście lat, podwoiły już i tak znaczną fortunę. Przy powszechnej ruinie majątków, ten wzrost nagły, postawił hrabiego na stopniu wyższym, niżeli od dawna zajmowali podupadli jego imiennicy, w hierarchji arystokratycznej. Córka jedynaczka mogła wyjść za jedno z najstarszych i najpiękniejszych imion krajowych. Dano to wyraźnie do zrozumienia hrabiemu; napomykając, że nawet możnaby pozyskać pozwolenie przypięcia imienia hrabiów do nazwy pretendenta, jeśliby tego żądano.
Z drugiej strony, dane słowo bratu wiązało go. Alfred ubogi prawie miał być mężem Misi.
Niewiedzieć zkąd, po uczynionych propozycjach od innych, hrabiemu zaczęły myśli różne przychodzić do głowy, których wprzódy nie miał.
— Małżeństwa między blizkiemi krewnemi, między tak blizkiemi — są zakazane. Możnaby otrzymać dyspensę, ale zwykle małżeństwa takie są nieszczęśliwe. Są przeciw prawu kościelnemu, zły przykład. A chociaż, co wolno nam, tego sobie niżsi dozwalać nie powinni — wszakże przykład! Winniśmy dawać przykład. Powtóre, myślał od niejakiego czasu, niepodobna mi zmuszać Misię. Chodzi tu o jej szczęście! Przywiązanie nakazać się nie może! może mieć wstręt, może się poświęcić dla mojej myśli! Godziż się dziecię poświęcać! przez próżność? Nareszcie imię — imię zostanie; Alfred się może bogato ożenić.
Słowem hrabia głęboko się zamyślał, nad podobieństwem niedotrzymania poczciwego słowa, danego bratu;