Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ostatnia z xiążąt Słuckich Tom 1.pdf/110

Ta strona została uwierzytelniona.

swojéj Ostrogskiéj wziął pod Orszą dobra znaczne, zdawna summą obciążone za Zygmunta Augusta, a w Chodkiewiczów domu będące zastawą w piąci tysięcach złotych.
Nie wiém co za zły duch podszepnął Xięciu Radziwiłłowi Wojewodzie, żeby tych dóbr na Chodkiewiczach prawem dochodzić. Jakoż dobrze się zdumieli Chodkiewicze wszyscy, gdy po owych w Brzostowicy zaklęciach i ofiarowanéj przyjaźni wiekuistéj, w lat parę odebrali pozwy w téj sprawie. Wielki to był hałas i krzyk na Radziwiłłów i na tém się owe związki przyjaźni całkiem rozerwały. Sroga zajęła się nienawiść z obu stron, tak, że nawet widywać się przestano i na P. Wojewodę straszne krzyki P. Alexander z P. Starostą naszym wzniecili. Bronili się w sprawie, ale odgrażając się na Radziwiłłów, że się im Kopysia owych dóbr pomszczą na Xiężnie Zofji. Jakoż odtąd jęli się starać jakby owe projektowane małżeństwo rozerwać. I niedługo po tamtych pozwach o Kopyś, nasz P. Starosta z bratem Alexandrem pojechali do Brzostowicy, gdzie przebywał stryj ich, opiekun