Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ostatnia z xiążąt Słuckich Tom 3.pdf/55

Ta strona została uwierzytelniona.
49

wyrachowanych piérwszego kroku skutków. Walczył sam z sobą, bał się upokorzenia, nie miał odwagi do walki, nie wiedział co począć, a jednak w ustach ciągle wojną szermował i nią się odgrażał.
Xiąże Janusz wszedł na same słowa ojca, któren odpowiadał Dorohostajskiemu.
— Chcecie pokoju, dajcież środki do niego! Nakłońcież Chodkiewiczów —
— Ani myśléć o tém, odparł wchodzący Janusz — tylko co świéże mam ztamtąd wieści. Ufortyfikowali się jak przeciw napadowi Tatarów. Działa na wszystkie strony wymierzone, kamienie kupami na murach, wrzątek w kotłach, wrota pozaciągane łańcuchami i kratami! Ludu jak maku w kamienicy.
Wojewoda z widoczną niechęcią słuchał synowskiéj relacji; on chciał zwycięztwa łatwego, rozjątrzała go myśl oporu długiego, walki srogiéj. Wstrząsnął się cały, poruszył ramionami i zawołał.
— Zobaczym jak długo się potrzymają! zobaczym jutro! Zakazałeś WMość ludzi? będą gotowi — ?

Tom III.5