Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pamiętnik panicza.djvu/22

Ta strona została skorygowana.

rzystwa, że moja Matka sama mnie wyprawiła na tę pielgrzymkę dla odżywienia, i że innego nie miałem celu, jak nie dać się zardzewieniu. Poczęła mnie po tem badać ciekawie o plan podróży, o czas na nią wyznaczony — musiałem przyznać, że to będzie zależeć od okoliczności i żem się wiązać nie chciał niczem... Była nawet tak ciekawą, iż kazała sobie zdać sprawę z wczorajszych moich odwiedzin.. i wrażeń —, na ostatek spytała czy nie życzę sobie, aby mi one jakie znajomości ułatwiły..
Powiedziałem więc jej, że gdy raz się wybrałem na taki voyage des decouvertes radbym widzieć jak najwięcej i zbadać, ces mystéres de la Golicie. Zaczęła się śmiać przypomniawszy sobie Mystéres de Paris. — O! u nas tajemnic nie ma teraz, rzekła, niestworzone rzeczy wyciąga na jaw dziennikarstwo.. najmniejszy szmer i plotkę podaje do wiadomości ogółu — ale — są rzeczy ciekawe.. i warte widzenia i poznania..
Hrabina Marja przyrzekła mnie przedstawić księztwu. Potrzeba poznać wszystkie koła.. Tartakowski zaprowadzi mnie do klubu.. Dopiero się dowiedziałem, że i tu jest jakiś Jockey-Club au petit pied. To być musi okrutnie śmieszne..