Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/123

Ta strona została uwierzytelniona.
( 117 )

stanąć, wysiadł z pojazdu Walerego i udał się do swojej bryki.
— Wysiadaj Waćpanna, rzekł do synowicy, i przejdź do tamtego pojazdu, żebyśmy mogli być razem, a ja tu, dodał wstępując jedną nogą na stopień, gdy tymczasem Zosia wysiadała, ja tu cokolwiek w naszej bryce poukładam, żeby się jadąc po bruku nie roztrzęsło. Skończywszy mówić, zaczął istotnie, stojąc ciągle na stopniu pakować różne manatki; gdy wtém naprzeciw słyszeć się dała trąbka postyljońska, i dyliżans się ukazał — Furman nieuważając, iż przewielebny stał na stopniu, nagle zwrócił, a ksiądz Pleban — legł jak długi na bruku. Hałas