Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.
( 9 )

przed źwierciadłem, prostuje nogi, chowa starannie tabakierkę i okulary, śpieszy w niewczesne zaloty, kupuje sobie żonę i dwoje ludzi nieszczęśliwemi robi. Oj nie chcę być Romantykiem!
— Więc pisz Historją, powie mi ktoś zapewne — Upadam do nóg — Szperać między staremi szpargałami; dla najmniejszego szczegółu tysiące ksiąg przewrócić — a do tego i starych i in folio! Stracić czas, oczy i rozum! odbierać ulubioną pastwę molom, myszom i szczurom, szukać tam prawdy gdzie jej nigdy nie było? — to nie każdy potrafi.
Więc pisać satyry, oblec się pozorem surowego postrzegacza, na