Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/251

Ta strona została uwierzytelniona.
( 245 )

chu, że się jego piéniądzom, a nie jemu kłaniano; ale go to mało obchodziło, bo dbał tylko o powiększenie majątku. Kto się stara a szczérze, kto poczciwość ma za nic, nie pyta o sposób, byleby dostać to czego żąda; Pan Ślopka do lat 35, zebrał ogromny majątek, ale nie przestał na tém, gorliwość jego nie miała granic — Nie było handlu, którenby go przynętą zysku nie złudził; przeklęty szachraj robił papier, sukno, płótno i możeby był został nawet garncarzem, gdyby w tym stanie przewidywał korzyść dla swojej kieszeni.
Nie wspominam już Panu jego processów, bo ich niesłuszność biła w oczy całemu światu; — ale