Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/64

Ta strona została uwierzytelniona.


V.
PRZYJAZD I WYJAZD.

Komu w drogę, temu czas.
Precyoza.

Ach! jakże przyjemnie biło serce Panu Waleremu, kiedy zdaleka zobaczył Powijówkę, bielił się zdala dom otoczony ogrodem. Mały kościołek, rzeczułkę i altanę widać było zdaleka. Każde miejsce napawało go tém słodkiém wspomnieniem, które się najmocniej i najłatwiej do lat młodości przywiązuie. Żadne chwile w życiu, tak długo nie zostaną nam w pamięci,