Ta strona została uwierzytelniona.
( 93 )
ny młodej, ale zkąd inąd dowiaduję się, że zwyczajem tych czasów okrywała ją suknia modra złotem przetykana i obszywana sznurami pereł i szmaragdów, drogie noszenie z dyamentów i innych drogich kamieni połyskiwało na szyi, u rąk złote miała forboty czyli koronki, na głowie małą u ślubu zażywaną koronę w liście mirtowe kształtnie zrobioną i również mnóstwem kamieni ozdobną. Pod nią stary naddziadów naszych zwyczaj umieścił godła dostatku: chleb, sól i piéniądz, które od niepamiętnych czasów zawsze pannom młodym pod wieniec lub koronę kładziono. Oświecono mnóstwem lamp i pochodni miasto, tłumy ludu otaczały zamek,