bicieli, szalenie zakochanych, napastniczo goniących za nią po świecie, czcicieli namiętnych, którzy ofiarowali się życie dla niej poświęcić; wszystkich jednak umiała się pozbyć to dowcipem, to surowością, to obojętnością chłodną, karcąc najmniejsze słowo wejrzeniem, które wystarczało przeciw najnatarczywszym, tak było silne. Zresztą, jak sam sędzia wyznał, hrabina nie gardziła hołdami, lubiła się może nawet do zbytku otaczać tłumem, wabiła często niepotrzebnie ku sobie młodzież i co tylko znakomitszego spotkała; ale to tłumaczył tem, że czczość życia musiała czemś wypełnić. Widać było, że miał nieco za złe tę pozorną lekkość, z jaką często nierozważnie pociągała ku sobie ludzi, którzy ośmieleni, komplementowali ją swemi szałami; ale wszystko to, powiadał sędzia, dowodziło tylko jej naiwność i czystość serca, które złego widzieć i domyśleć się nie chciało.
Słuchałem tej powieści z gorączkowem zajęciem jakiemś, które zjednało mi łaskę w oczach starego, a powinno było ostrzedz mnie przed niebezpieczeństwem, bom ze zbytnią już chciwością badał, i słuchałem zbyt namiętnie wszystkiego, co z nią jakikolwiek miało związek. Nie postrzegłem naówczas, że uczucie silne, nieznane mi rodziło się już w sercu.
O piątej popołudniu sędzia wyświeżony, wyelegantowany, choć znowu czegoś dosyć smutny, przyszedł zabrać mię z sobą na objad.
Gdyśmy weszli do saloniku, hrabiego nie zastaliśmy jeszcze, bo się przebierał, wróciwszy z przejażdżki, ale już kilku było gości. Jeden z nich był zrana spotkany lew, którego znalazłem na ciasnej kozetce przy pani w cichej, poufałej rozmowie. Dla mnie, ze światem tym i obyczajami jego nieoswojonego, to zbliżenie się, szepty, uśmiechy, które złapałem w progu, dziwnemi się jakoś wydały. Laura nazwała go jednak zaraz swoim kuzynem, i mniej mnie to już raziło; wytłumaczyłem sobie poufałość familijnemi interesami.
Wkrótce nadszedł także doktór Ferreti, a za nim gospodarz domu z twarzą spokojną i chłodną czło-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Piękna pani.djvu/29
Ta strona została uwierzytelniona.