Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Piękna pani.djvu/44

Ta strona została uwierzytelniona.

kiet ten przy oranżeryjnych ich kwiatach dziko i smutnie wygląda, a ci, dla których z ozdoby najpiękniejszej swój kątek odarli, rzucają go w śmiecie po chwili...
Może ta życzliwa przestroga sieroty, może własny rozsądek mój sprawił, żem silnie postanowił skryć w sobie rodzące się uczucie, którego wzrost zatamować było potrzeba, i utaić śmieszność. Przybyłem więc na wieś, trzymając się na wodzach, chłodny, rozważny, pan siebie, i choć hrabina wielkie czyniła na mnie wrażenie, stałem od niej zdaleka, starałem się nie okazywać nic, prócz poszanowania głębokiego.
Na tej stopie wszakże trudno było z nią się utrzymać. Przywykła do hołdów, potrzebowała ich od wszystkich bez wyjątku, a jeśli w oczach wyśledziła obojętność, usadzała się na to, ażeby z niej wyprowadzić. Zbroja więc, którą się pokryłem, najgorzej mi usłużyła: było znać przeznaczeniem mojem, poledz w tej nierównej walce. Hrabina dostrzegła chłodui obojętności, i postanowiła dumny kark schylić u swoich nóg.
Dziś lepiej otwartemi oczyma widzę to wszystko jasno: naówczas wcale inaczej wyobrażałem to sobie, i brałem po prostu, po naszemu, słowa i wejrzenia za dobrą monetę...
Niestety! był to bilon pobielany, tylko w tem państwie kursujący!
W pierwszych zaraz dniach przybycia do Darowa, mimo dostatecznej dla zajęcia jej liczby gości, Laura zwróciła na mnie uwagę szczególną; pokazała w najwyższym stopniu nietylko swą piękność, ale rozum, talenta, dowcip, i całą wyższość nad pospolite istoty! Rzeczywiście była wyjątkową! Bóg ją obdarzył obficie i postawił tak wysoko, że mogła walczyć o pierwszeństwo z tem, co dzieje najwznioślejszego w kobietach nam przywodzą. Sąd jej o świecie był śmiały, oryginalny, nacechowany energią i pełen fantazji; dla umysłu nie było rzeczy niedostępnych, bo nawet filozofię niemiecką studjowała czas jakiś, i resztkami jej popisywała się często; utalentowana artystka, dowcipna, miała chwile poezji i godziny scepty-