odemnie absolutionem generalem, tak umyślnie do niéj dziś jeździłem.
Chorąży Koronny dosyć zdrów; jak prędko tu stanąłem, tak zaraz przyjechał do mnie na obiad, a Wojewoda Sandomierski po obiedzie. Chorąży Kor. kłania jak najuniżeniéj, prosił mnie o to. Jutro przeprowadza się tu do mnie z Krakowa, i już jest wcale do mnie przywiązany.
W okoliczności sprawy rozwodowéj, com przeszłą pocztą pisał, czekam rezolucyi; Kanclerz Koronny słyszę komunikował koresspondencyi swojéj co miał w téj materyi Teściowi JW. Pana. Do Maleszowéj zaś odpisał, i dał tytuł Xiężnéj Kurlandzkiéj.
Ja czekam rezolucyi quid me vultis facere? (!) A teraz siebie i brata mego, Wojewodę Łęczyckiego, statecznéj oddaje łasce, jako... etc.“
Widać, że Wojewodzina Lubelska listem i kopijami dokumentów obesłała wszystkich dygnitarzy, i krok ten stanowczy w wielkiéj stawił niepewności adherentów Dworu; Kanclerz Koronny dał tytuł, inni, jak X. Biskup i listu obawiali się sami proprio motu, obawiali się napisać, nie chcąc skompromitować, zwłaszcza
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż do miasteczka.djvu/169
Ta strona została uwierzytelniona.