Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/134

Ta strona została skorygowana.

wach tych chociaż przepychu nie widać, wygoda jednak dla wszystkich zupełna znajduje się, i najszczupléj z nas pomieszczny, ma jeszcze dwie uczciwe i ciepłe dla siebie stancje. — »
Po powrocie na pokoje, miał mowę do króla ks. opat Fizykiewicz w imieniu ruskiego duchowieństwa, a po nim kanonik R. G. U. z kapituły metropolitalnéj i professfor szkół w Kaniowie bazyljańskich po łacinie, doprawiając się o przypuszczenie studentów. Ci łaskawie przyjęci popisywali się z mowami w językach polskim, niemieckim i ruskim, wierszami i prozą, a było ich pięciu wybranych ku temu, w ostatku dwóch maluczkich na tacy srebrnéj podali odę na pamiątkę przybycia N. Pana napisaną.
«Na obiad do stołu pańskiego był przypuszczonym jm. ks. opat Fizykiewicz, a z okoliczności, że Kaniów był w posiadaniu niegdy Mikołaja Potockiego wojewodzica Bełskiego, sławnego w polsce z wielu głośnych awantur, rożne więc o nim anegdoty i życia jego przypadki były roztrząsane, nie mijając i téj ciekawéj metamorfozy, gdy z pana więcéj miljona intraty mającego i wojska do 3000 ludzi utrzymujące-