także wydało się N. Panu przypadku skutkiem, ale najdziwniejszém to, że chatka chłopska koło praczkarni stojąca cała ogniem spłonęła, gdy na praczkarni dach tylko zgorzał, pomimo zrujnowanego ogniem pieca w sieniach i nadpalonych drzwiów do izb po obojéj stronie i sieni w tejże praczkarni będących, w samych izbach nic nie tylko spalonego ale i okurzonego nawet nie znalazło się.»
«Były jak zwyczajnie w czasie pożarów piérwsze myśli niektórych, iż złość umyślna podpaliła kramy, a ta supozycja bardziéj się ugruntowała, gdy odlegle od kramów palącą się ujrzano praczkarnię, zwłaszcza, iż wierzyć nie chciano, żeby przeniesienie główni, albo słomy było tego powodem, bo dąb, z którego najwięcéj w Kaniowie jest budowanych domów nie zwykł pryskać, a słoma tém mniéj, która zaraz ogniem objęta w momencie obraca się w popiół. Lecz te supozycje już nie zatrudniają głów podejrzliwych, gdy są świadkowie, jak baryłka prochu w jednym z kramów zachowana głośnéj explozji stała się powodem, i jak ta zaniosła jednę z klepek żarzystych, która dach
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/207
Ta strona została skorygowana.