go z miejscowych parochów dla nawiedzeni i tam kasztelanowéj Lwowskiéj, która całą niedzielę w łóżku przebyła dla katarowéj słabości, a tam znalazłszy ją już znacznie na zdrowiu wydobrzałą, miał sobie przez jw. Miera kasztel. Inflantskiego w wigilją do Kaniowa przybyłego prezentowanym karła szlacheckiego rodu Podlasianina nazwiskiem Nurzyńskiego, który sto i blizko dziesięciu lat sobie liczący, twierdził, że za króla Jana służył jako towarzysz w wojsku, i to za największe sobie poczytywał szczęście, że był w Wolczynie w czasie chrztu N. Pana. Że jednak w relacjach swoich mięszał niektóre epoki, temu przynajmniéj zupełnéj dawać wiary nie można, ażeby za Jana III. mógł być już towarzyszem, a najbardziéj ażeby z tym królem był pod Wiedniem jak w relacji swéj przydawał, kiedy po całéj Polsce obchodzona wieku całego rocznica, świéżą jest dla wszystkich pamięcią, że już lat 100 minęły owemu sławnemu zwycięztwu, a za świadectwem metryki Nurzyńskiego o któréj kasztelan mówił, że ją ma, lata karła nie przechodzą jeszcze liczby 110. Wszakże chociażby to ostatnie ba-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/235
Ta strona została skorygowana.