ani pokojów przez cały dzień nie będzie, a około godziny czwartéj przybyły ks. Józef Lubomirski, świadek oczéwisty wypłynienia cesarzowéj zapewnił, że wyruszyła z Kijowa.
Lubo w dniu piątkowym o dziesięć wiorst tylko od Kaniowa imperatorowa nocować miała, z zadziwieniem jednak króla i wszystkich żadnéj o przybyciu nieotrzymano wiadomości, choć i po wieczerzy jeszcze długo na to oczekiwano. Dopiéro gdy się wszyscy rozeszli, nadjechał p. Działyński wojewodzic z p. Sejbern kawalerem ambassady Rossyjskiéj, którzy donieśli, że wypłynąwszy o czwartéj po obiedzie, cesarzowa o 5téj mijała dopiéro Kijewo-Pieczerską fortecę, i nocować tak daleko jak zamierzyła nie mogła, zatém i o dziesięć wiorst od Kaniowa znajdować się nie może.
Hr. Plater, tak rozpoczyna list trzydziesty piérwszy, przed południem datowany. «Komu szczęście, jak zwykle nazywają, ślepe, nie tylko skutecznemi czyni zamiary, ale poprzedzać