Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/276

Ta strona została skorygowana.

jako wędrownik spodziewa się jeszcze mieć szczęście widzenia z nim, i tak prędko do pojazdu pobiegł, że N. Pan. już tam siedzącego zaledwo dognał, i ostatnie pożegnanie otrzymał w uściśnieniu ręki, którą mu hr. Falckenstein z karety wyciągnął. — »
Odwiedziny te skończyły się ledwie o czwartéj, a król dopiéro po nich siadł do stołu w najlepszym w świecie humorze; gdyż tak szczęśliwego spotkania już się był nie spodziewał. Za przykładem króla wszyscy się bardzo rozweselili, i po staropolsku vivatować poczęto, a kielichy krążące gęsto niemal wszystkich podochociły. Hr. Plater przyznaje sam, że nie bardzo przytomny do mieszkania powrócił.
List trzydziesty piąty datowany jest 12 Maja z Bohusławia. «Taż sama Roś płynie tutaj, pisze w nim, co i w Korsuniu, widać na brzegach jéj skały i kamienne stosy, spada kaskadami rzeka, z tém wszystkiém trudno powiedzieć, aby oko tu równie ucieszone było i zbiór piękności równie ciekawego nasycał. Są wszakże co przekładają Bohusław nad Korsuń, ostatnie z tych miejsc odludną nazywając pustynią,